Owszem, formalnie nie zająknął się Pan o losowości. Jednakowoż wynika ona z kontekstu pańskiej wypowiedzi o “publicznym miejscu” w którym zachęcał mnie Pan do wznoszenia okrzyków. Ponieważ nie sprecyzował Pan czy owo miejsce powinno być koszarami wojskowymi czy internatem przy gimnazjum żeńskim sióstr Urszulanek można uznać, że zdał się Pan na ślepy los. A ślepy los sprawił, że w publicznym miejscu w którym obecnie się znajduję ilościowo przewagę maja kobiety (jakościowo również, ale to temat do osobnych rozważań)
Jeśli sądzi Pan, drogi Panie Yayco, że dla świętego spokoju zgodzę się z Panem tylko dlatego, że zaczął Pan wierzgać to muszę Pana zmartwić Panie Yayco.
Tak więc jeśli o mnie chodzi może Pan jeszcze powierzgać, to naprawdę zabawne:)
>Panie Yayco
Owszem, formalnie nie zająknął się Pan o losowości. Jednakowoż wynika ona z kontekstu pańskiej wypowiedzi o “publicznym miejscu” w którym zachęcał mnie Pan do wznoszenia okrzyków. Ponieważ nie sprecyzował Pan czy owo miejsce powinno być koszarami wojskowymi czy internatem przy gimnazjum żeńskim sióstr Urszulanek można uznać, że zdał się Pan na ślepy los. A ślepy los sprawił, że w publicznym miejscu w którym obecnie się znajduję ilościowo przewagę maja kobiety (jakościowo również, ale to temat do osobnych rozważań)
Jeśli sądzi Pan, drogi Panie Yayco, że dla świętego spokoju zgodzę się z Panem tylko dlatego, że zaczął Pan wierzgać to muszę Pana zmartwić Panie Yayco.
Tak więc jeśli o mnie chodzi może Pan jeszcze powierzgać, to naprawdę zabawne:)
Delilah -- 20.02.2008 - 13:50