nie znam się na prawie niemieckim, ale mnie z art. 81 ust 2 wynika, że nawet jak Bundestag zbierze większość przeciwko ustawie, albo nawet i uchwali ustawę samodzielnie, ale w brzmieniu którego rząd nie aprobuje, to i tak ustawa rządowa obowiązuje, jeśli uzyska aprobatę Bundesratu.
Mogę się oczywiście mylić. Jeśli tak, to proszę o objaśnienie, bo ichni język prawniczy dosyć radykalnie różni się od naszego, a ja nawet prawnikiem nie jestem.
W innych kwestiach ma Pan rację niewątpliwą, szło mi jedynie o wykazanie, że istnieją środki pozwalające na przezwyciężenie obstrukcji parlamentarnej.
Droga niemiecka inna jest, niż dekrety, ale prowadzi do podobnego celu – pozbawienia parlamentarzystów monopolu na prawotwórstwo.
PS. Muszę Panu powiedzieć, że zimy w okolicach Wołgogradu bywają urzekające, choć istotnie niewielu zagranicznych turystów potrafi się cieszyć tym widokiem.
No chyba jednak niezupełnie, Panie Konradzie
nie znam się na prawie niemieckim, ale mnie z art. 81 ust 2 wynika, że nawet jak Bundestag zbierze większość przeciwko ustawie, albo nawet i uchwali ustawę samodzielnie, ale w brzmieniu którego rząd nie aprobuje, to i tak ustawa rządowa obowiązuje, jeśli uzyska aprobatę Bundesratu.
Mogę się oczywiście mylić. Jeśli tak, to proszę o objaśnienie, bo ichni język prawniczy dosyć radykalnie różni się od naszego, a ja nawet prawnikiem nie jestem.
W innych kwestiach ma Pan rację niewątpliwą, szło mi jedynie o wykazanie, że istnieją środki pozwalające na przezwyciężenie obstrukcji parlamentarnej.
Droga niemiecka inna jest, niż dekrety, ale prowadzi do podobnego celu – pozbawienia parlamentarzystów monopolu na prawotwórstwo.
PS. Muszę Panu powiedzieć, że zimy w okolicach Wołgogradu bywają urzekające, choć istotnie niewielu zagranicznych turystów potrafi się cieszyć tym widokiem.
yayco -- 26.02.2008 - 20:22