nawet jeśli założymy, że dekrety przypadną prezydentowi.
Byłyby to dwie odrębne prerogatywy.
W zwykłych sytuacjach prezydent mógłby korzystać z inicjatywy ustawodawczej. W szczegolności w sferach wyłączonych z dekretowania.
A w przypadkach wyjątkowych posługiwał by się dekretem.
Nie widzę sprzeczności pani Maxie,
nawet jeśli założymy, że dekrety przypadną prezydentowi.
Byłyby to dwie odrębne prerogatywy.
W zwykłych sytuacjach prezydent mógłby korzystać z inicjatywy ustawodawczej. W szczegolności w sferach wyłączonych z dekretowania.
A w przypadkach wyjątkowych posługiwał by się dekretem.
yayco -- 26.02.2008 - 21:52