Sam jako zawzięty czytelnik fantastyki wszelakiej przeczytałem z przyjemnością całą sagę o Potterze. I mogę powiedzieć jedno – Rowling naprawdę umiejętnie połączyła powieść fantasy, opowieść detektywistyczną i powieść o dorastaniu w jedno. Naprawdę przyjemnie się to czyta. A jeśli dzięki temu młodzież przekona się, że książki potrafią być fascynujące – tym lepiej.
Niestety, działa tutaj podobne zjawisko, które miało miejsce przy okazji premiery filmów Jacksona na podstawie “Władcy Pierścieni”. Niektórzy, zirytowani ofensywą marketingową wokół samego dzieła, skłonni są przerzucać ową krytykę na samo dzieło (argumentując mniej więcej tak: skoro wokół tego jest taka kampania reklamowa, znaczy, że sama książka jest nic nie warta). Są to zresztą z reguły osoby, które po rzeczoną książkę nigdy nie sięgnęły i uważają to za powód do chluby. Cóż, jak ktoś lubi się bawić w kontrkulturowego buntownika, jego sprawa…
Cóż
Sam jako zawzięty czytelnik fantastyki wszelakiej przeczytałem z przyjemnością całą sagę o Potterze. I mogę powiedzieć jedno – Rowling naprawdę umiejętnie połączyła powieść fantasy, opowieść detektywistyczną i powieść o dorastaniu w jedno. Naprawdę przyjemnie się to czyta. A jeśli dzięki temu młodzież przekona się, że książki potrafią być fascynujące – tym lepiej.
Niestety, działa tutaj podobne zjawisko, które miało miejsce przy okazji premiery filmów Jacksona na podstawie “Władcy Pierścieni”. Niektórzy, zirytowani ofensywą marketingową wokół samego dzieła, skłonni są przerzucać ową krytykę na samo dzieło (argumentując mniej więcej tak: skoro wokół tego jest taka kampania reklamowa, znaczy, że sama książka jest nic nie warta). Są to zresztą z reguły osoby, które po rzeczoną książkę nigdy nie sięgnęły i uważają to za powód do chluby. Cóż, jak ktoś lubi się bawić w kontrkulturowego buntownika, jego sprawa…
Piotr Wilkin -- 17.03.2008 - 01:11