Władze chińskie z pewnością stosują prowokacje, i mają nadzieję na eskalację tego napięcia, w końcu to jedyne alibi jakie mogą zmontować, by kontynuować swoją politykę “przyłączania” Tybetu do Chin.
Skoro nie dysponujemy siłą militarną ani dyplomatyczną ani gospodarczą, by wpływać na politykę władz Chin wobec Tybetu, to używajmy naszej “słabości” jako broni, ale używajmy! Dlatego popieram takie akcje jak wysyłanie do ich władz koszulek.
Można robić wiele poza wysyłaniem koszulek, można promować, publikować wiedzę o współczesnym Tybecie, robić z tego temat, ale nie na zasadzie “akcja Tybet”, ale przez pokazywanie możliwie wielu aspektów tamtejszej rzeczywistości, także przez relacje z Chin, i jak najwięcej z pierwszej ręki. W przeciwnym razie zbyt wiele zajmuje odfiltrowanie typowego dla mediów “koloryzowania”, nie mówiąc o zwykłej manipulacji informacją, choćby przez przemilczenia.
I coś jeszcze: tu nie chodzi tylko o Tybet. Chodzi o nasze realne działanie, nas, zwykłych ludzi, o działanie które jest czymś więcej niż komentowanie z fotela widza.
Docencie
Nie wierzę w śmierć Tybetu!
Władze chińskie z pewnością stosują prowokacje, i mają nadzieję na eskalację tego napięcia, w końcu to jedyne alibi jakie mogą zmontować, by kontynuować swoją politykę “przyłączania” Tybetu do Chin.
Skoro nie dysponujemy siłą militarną ani dyplomatyczną ani gospodarczą, by wpływać na politykę władz Chin wobec Tybetu, to używajmy naszej “słabości” jako broni, ale używajmy! Dlatego popieram takie akcje jak wysyłanie do ich władz koszulek.
Można robić wiele poza wysyłaniem koszulek, można promować, publikować wiedzę o współczesnym Tybecie, robić z tego temat, ale nie na zasadzie “akcja Tybet”, ale przez pokazywanie możliwie wielu aspektów tamtejszej rzeczywistości, także przez relacje z Chin, i jak najwięcej z pierwszej ręki. W przeciwnym razie zbyt wiele zajmuje odfiltrowanie typowego dla mediów “koloryzowania”, nie mówiąc o zwykłej manipulacji informacją, choćby przez przemilczenia.
I coś jeszcze: tu nie chodzi tylko o Tybet. Chodzi o nasze realne działanie, nas, zwykłych ludzi, o działanie które jest czymś więcej niż komentowanie z fotela widza.
s e r g i u s z -- 24.03.2008 - 22:14