czarno – białe. w oparciu o to stwierdzenie, można pokusić się o relatywizację wszystkiego. także sytuacji w Chinach. słusznie jednak zauważyła Magia – relatywizm to wygodniactwo. prawda jest prosta i nie ma co owijać w bawełne – rzeczy opisywane przez Magię i Marka są po prosty faktem i to, ze jeszcze 10 lat temu było gorzej, niczego nie zmieniają. bo to, że jest “lepiej” nie oznacza, że “dobrze”.
Pisał także o tym Pan Yayco – prawda jest jedna i można wprawdzie opisywać rzeczywistość dookoła tej prawdy, ale nie może to zaciemniać obrazu samej prawdy.
spędziłem trochę czasu w Pakistanie (oczywiscie bez porównania mniej do Twoich doświadczeń z Chinami) i potwierdzam Twoją diagnozę – powszechne postrzeganie takich miejsc najczęściej bardzo sie rozmija z rzeczywistościa na miejscu. tym bardziej właśnie relacje takich jak Ty, bedących na miejscu i żyjacych na miejscu, maja fundamentalne znaczenie dla poznania rzeczywistości we wszystkich odcieniach.
zagrożenia pewnie znasz – wiem po sobie, ze człowiek ma skłonność do “wybielania” miejsca ktore poznał. mam przekonanie, czytając Twoje posty, ze uda Ci się tego uniknąc i bedziesz nas raczył opisami w pelnej krasie barw.
pozdrawiam.
Wojtku, nic nie jest
czarno – białe. w oparciu o to stwierdzenie, można pokusić się o relatywizację wszystkiego. także sytuacji w Chinach. słusznie jednak zauważyła Magia – relatywizm to wygodniactwo. prawda jest prosta i nie ma co owijać w bawełne – rzeczy opisywane przez Magię i Marka są po prosty faktem i to, ze jeszcze 10 lat temu było gorzej, niczego nie zmieniają. bo to, że jest “lepiej” nie oznacza, że “dobrze”.
Griszeq -- 25.03.2008 - 10:19Pisał także o tym Pan Yayco – prawda jest jedna i można wprawdzie opisywać rzeczywistość dookoła tej prawdy, ale nie może to zaciemniać obrazu samej prawdy.
spędziłem trochę czasu w Pakistanie (oczywiscie bez porównania mniej do Twoich doświadczeń z Chinami) i potwierdzam Twoją diagnozę – powszechne postrzeganie takich miejsc najczęściej bardzo sie rozmija z rzeczywistościa na miejscu. tym bardziej właśnie relacje takich jak Ty, bedących na miejscu i żyjacych na miejscu, maja fundamentalne znaczenie dla poznania rzeczywistości we wszystkich odcieniach.
zagrożenia pewnie znasz – wiem po sobie, ze człowiek ma skłonność do “wybielania” miejsca ktore poznał. mam przekonanie, czytając Twoje posty, ze uda Ci się tego uniknąc i bedziesz nas raczył opisami w pelnej krasie barw.
pozdrawiam.