czasem wolę sobie sam coś napisać, a czasem nie chcę się wdawać w polemiki. Cóś w tym jest.
Ponadto jest to wampiryzm intelektualny, bo nie muszę wymyślać tematów, tylko je przetwarzam.
Co do chleba, to ja stosuję taktykę ciągłej zmiany. Nie pozwalam sobie na przyzwyczajenie do smaku.
Aktualnie jestem w mrocznym kręgu żytniego, ciabatowego. Tak się nazywa, ale smakuje jak przyzwoity chleb, choć nieco jest ciemniejszy. Ale już zaczynam go powoli znielubiać, bo wyraźnie rozglądam się za jakimś nowym.
Jak bylem młody to podobna taktyka dotyczyła różnych dziedzin mojego życia. Dziś cieszę się, że ma jeszcze zęby, żeby chleb pogryźć...
Trochę ma pan rację, Panie Maxie,
czasem wolę sobie sam coś napisać, a czasem nie chcę się wdawać w polemiki. Cóś w tym jest.
Ponadto jest to wampiryzm intelektualny, bo nie muszę wymyślać tematów, tylko je przetwarzam.
Co do chleba, to ja stosuję taktykę ciągłej zmiany. Nie pozwalam sobie na przyzwyczajenie do smaku.
Aktualnie jestem w mrocznym kręgu żytniego, ciabatowego. Tak się nazywa, ale smakuje jak przyzwoity chleb, choć nieco jest ciemniejszy. Ale już zaczynam go powoli znielubiać, bo wyraźnie rozglądam się za jakimś nowym.
Jak bylem młody to podobna taktyka dotyczyła różnych dziedzin mojego życia. Dziś cieszę się, że ma jeszcze zęby, żeby chleb pogryźć...
yayco -- 13.04.2008 - 20:09