Po pierwsze, z Pani dyskretnego sceptycyzmu, który nic nie ujawnia, sprzyjając tajności.
Po drugie, zatroskaniem o los naszego lewego skrzydła, które być może nie wie, że musi nam pomóc wzlecieć na przestwór.
Po trzecie zaś, z niebezpośredniego wsparcia idei zasadniczej, wyrażającego się w uzurpacji wpływu na decyzje personalne.
Czy mogła by Pani, w wolnej chwili, kiedy nikt nie będzie Pani obserwował, zwłaszcza zaś Igła Kozak, wymyślić jakieś zawołanie i tajne znaki, po których się będziemy rozpoznawać? Zgadzam się z Panią, że wymachiwanie fartuszkiem może być nieco krępujące…
Pozdrawiam, zapoznając się z pismem urzędowym, choć nie powiązanym…
Pani Magio,
cieszę się potrójnie.
Po pierwsze, z Pani dyskretnego sceptycyzmu, który nic nie ujawnia, sprzyjając tajności.
Po drugie, zatroskaniem o los naszego lewego skrzydła, które być może nie wie, że musi nam pomóc wzlecieć na przestwór.
Po trzecie zaś, z niebezpośredniego wsparcia idei zasadniczej, wyrażającego się w uzurpacji wpływu na decyzje personalne.
Czy mogła by Pani, w wolnej chwili, kiedy nikt nie będzie Pani obserwował, zwłaszcza zaś Igła Kozak, wymyślić jakieś zawołanie i tajne znaki, po których się będziemy rozpoznawać? Zgadzam się z Panią, że wymachiwanie fartuszkiem może być nieco krępujące…
Pozdrawiam, zapoznając się z pismem urzędowym, choć nie powiązanym…
yayco -- 14.04.2008 - 13:21