co prawda Pan Lorenzo (przez nikogo nie upoważniony, co może wróżyć rychłym rozłamem w naszej nieistniejącej przecież organizacji, który niewątpliwie ją wzmocni) wyjaśnił Panu pewne elementy strategii, to ja z szacunkiem przyjmuję do widomości Panską kompetencję w dziedzinie działań niejawnych.
Chętnie widział będę Pańskie współuczestnictwo, gdyż wobec zagrożenia wynikającego ze wzmocnienia przez wzmiankowanego Lorenzo frakcji centrowej, pragnę wzmocnić skrzydło klerykalne.
Czy zgodziłby się Pan przewodniczyć nieistniejącej (bo jak inaczej?) Komisji Wewnętrznej Czystości Poglądów i Higieny Ogólnej, która dbać będzie o dostateczną tajność działań niejawnych i ukrytych?
Ze względu na dyskretność ogólną zamierzenia, proszę swego entuzjazmu nie wyrażać wprost.
Panie Maxie,
co prawda Pan Lorenzo (przez nikogo nie upoważniony, co może wróżyć rychłym rozłamem w naszej nieistniejącej przecież organizacji, który niewątpliwie ją wzmocni) wyjaśnił Panu pewne elementy strategii, to ja z szacunkiem przyjmuję do widomości Panską kompetencję w dziedzinie działań niejawnych.
Chętnie widział będę Pańskie współuczestnictwo, gdyż wobec zagrożenia wynikającego ze wzmocnienia przez wzmiankowanego Lorenzo frakcji centrowej, pragnę wzmocnić skrzydło klerykalne.
Czy zgodziłby się Pan przewodniczyć nieistniejącej (bo jak inaczej?) Komisji Wewnętrznej Czystości Poglądów i Higieny Ogólnej, która dbać będzie o dostateczną tajność działań niejawnych i ukrytych?
Ze względu na dyskretność ogólną zamierzenia, proszę swego entuzjazmu nie wyrażać wprost.
Pozdrawiam, znikając stopniowo we mgle
yayco -- 14.04.2008 - 13:04