ale czy my choćby o milimetr do cudzej prawdy jesteśmy w stanie sie zblizyc? jak bardzo uniwersalnie musisz pisac, by to choc w czesci bylo dostepne i zrozumiale dla innych, nawet tych wprawnie czytajacych aluzje? i jak bardzo to, ze poslugiwac sie musisz uniewsalnym jezykiem naklada kolejne zaslony na to, co chcialas napisac i przekazac? jak bardzo to barwi kolorem ktorego postrzegania sie spodziewasz u czytelnika?
im bardziej skomplikowana i ciekawa, tym bardziej hermatyczna… niestety…
Gretchen dwoista
ale czy my choćby o milimetr do cudzej prawdy jesteśmy w stanie sie zblizyc? jak bardzo uniwersalnie musisz pisac, by to choc w czesci bylo dostepne i zrozumiale dla innych, nawet tych wprawnie czytajacych aluzje? i jak bardzo to, ze poslugiwac sie musisz uniewsalnym jezykiem naklada kolejne zaslony na to, co chcialas napisac i przekazac? jak bardzo to barwi kolorem ktorego postrzegania sie spodziewasz u czytelnika?
Griszeq -- 14.04.2008 - 08:44im bardziej skomplikowana i ciekawa, tym bardziej hermatyczna… niestety…