no to jestesmy zgodni… my to nawet pokłócić sie nie możemy. ;-)
ale to nie zmienia faktu, ze z Twojego postu dotarło do mnie tylko czesc tego co napisałaś. gdybyś pisała to dla siebie, nie byłoby problemu. gdyby w zamiarze było – ile kto sobie z tego odczyta, to jego, to tez nie byloby problemu.
ale jakos kolacze mi sie po lbie, ze to nie takie sobie a muzom pisanie bylo.
wiec straty są duze. Twojej pracy. no i mojego częściowego zysku.
opisujesz ludzi samotnych, swiadomych wlasnej samotnosci i szanujacych samotnosc innych, nawet tych najblizszych… smutne to jak cholera Gretchen…
Gretchen zgodna
no to jestesmy zgodni… my to nawet pokłócić sie nie możemy. ;-)
ale to nie zmienia faktu, ze z Twojego postu dotarło do mnie tylko czesc tego co napisałaś. gdybyś pisała to dla siebie, nie byłoby problemu. gdyby w zamiarze było – ile kto sobie z tego odczyta, to jego, to tez nie byloby problemu.
ale jakos kolacze mi sie po lbie, ze to nie takie sobie a muzom pisanie bylo.
wiec straty są duze. Twojej pracy. no i mojego częściowego zysku.
opisujesz ludzi samotnych, swiadomych wlasnej samotnosci i szanujacych samotnosc innych, nawet tych najblizszych… smutne to jak cholera Gretchen…
Griszeq -- 14.04.2008 - 11:54