Przepraszam, że się wtrącę. Mam bowiem wrażenie, że sprowadza Pani “naturalność” płodzenia potomstwa do kwestii biologicznych. A tu chyba o związkach była mowa; hetero- i homoseksulanych.
Jeśli przyjąć, że homoseksualizm jest równie normalny/naturalny co heteroseksualizm, to Pani przykład o “naturalnym” płodzeniu dzieci przez pary homoseksualne zamieniające się w sypialni miejscami z heteroseksualnymi jest (pardon) nienormalny.
Zakłada bowiem, że, by osiągnąć cel (mieć dziecko) trzeba choćby na chwil kilka opuścić związek normalny i naturalny (dla homoseksualisty) i wejść do heteroseksualnej nienormalności/nienaturalności (w jego, homoseksualisty, odczuciu).
No i jak się ma ta zamiana miejsc do naturalności? No, nijak się ma.
Jeśli zaś jedynym kryterium “naturalności” płodzenia dzieci ma być kryterium biologiczne, to – wybaczy Pani – ludzie będący w normalnym związku homoseksualnym sami z siebie, w sposób naturalny (biologicznie naturalny), potomstwa nie spłodzą. Matka Natura sama o to zadbała.
Pewnie zaplątałam trochę. Przepraszam, prościej nie umiem.
Pani Gretchen
Przepraszam, że się wtrącę. Mam bowiem wrażenie, że sprowadza Pani “naturalność” płodzenia potomstwa do kwestii biologicznych. A tu chyba o związkach była mowa; hetero- i homoseksulanych.
Jeśli przyjąć, że homoseksualizm jest równie normalny/naturalny co heteroseksualizm, to Pani przykład o “naturalnym” płodzeniu dzieci przez pary homoseksualne zamieniające się w sypialni miejscami z heteroseksualnymi jest (pardon) nienormalny.
Zakłada bowiem, że, by osiągnąć cel (mieć dziecko) trzeba choćby na chwil kilka opuścić związek normalny i naturalny (dla homoseksualisty) i wejść do heteroseksualnej nienormalności/nienaturalności (w jego, homoseksualisty, odczuciu).
No i jak się ma ta zamiana miejsc do naturalności? No, nijak się ma.
Jeśli zaś jedynym kryterium “naturalności” płodzenia dzieci ma być kryterium biologiczne, to – wybaczy Pani – ludzie będący w normalnym związku homoseksualnym sami z siebie, w sposób naturalny (biologicznie naturalny), potomstwa nie spłodzą. Matka Natura sama o to zadbała.
Pewnie zaplątałam trochę. Przepraszam, prościej nie umiem.
Magia -- 23.04.2008 - 13:25