A ponad to – myślę, że niektóre osoby zbyt łatwo przechodzą do refleksji moralno-etycznej nad procesami politycznymi, które nie dają się zredukować do takich kategorii, tym bardziej, kiedy próbujemy tę refleksję uprawiać przez pryzmat szczególnej optyki judeo-chrześcijańskiej z jej aplologetycznym stosunkiem do ofiary i cierpienia, dość jednak nieprzyswajalnym dla Islamu czy narodów Azji Dalekowschodniej.
Osobiście wolę mieć do polityki stosunek pragmatyczny, widząc ją przede wszystkim jako grę sił i interesów nie poddających się ocenie moralnej, a w ramach której propaganda etyczno-moralna stała się jedynie kolejnym środkiem zdobywania wpływu.
@Grześ
Dokładnie jak powiedział Igła.
A ponad to – myślę, że niektóre osoby zbyt łatwo przechodzą do refleksji moralno-etycznej nad procesami politycznymi, które nie dają się zredukować do takich kategorii, tym bardziej, kiedy próbujemy tę refleksję uprawiać przez pryzmat szczególnej optyki judeo-chrześcijańskiej z jej aplologetycznym stosunkiem do ofiary i cierpienia, dość jednak nieprzyswajalnym dla Islamu czy narodów Azji Dalekowschodniej.
Osobiście wolę mieć do polityki stosunek pragmatyczny, widząc ją przede wszystkim jako grę sił i interesów nie poddających się ocenie moralnej, a w ramach której propaganda etyczno-moralna stała się jedynie kolejnym środkiem zdobywania wpływu.
Zbigniew P. Szczęsny -- 10.08.2008 - 12:43