nie za świętość chyba nie.
Nie uważam też zycia za najwyższą wartość.
Np. dopuszczam możliwość aborcji (pod pewnymi warunkami), eutanazji czy samobójstwa.
Ale zabicie kogoś drugiego wydaje mi się jednak jedną z najpowazniejszych rzeczy i mających różne skutki, nie wiem, czy nie wieksze dla tego, co zabija.
pewnie to i religijne, w końcu chrzescijański ateista żem:)
Hm,
nie za świętość chyba nie.
Nie uważam też zycia za najwyższą wartość.
Np. dopuszczam możliwość aborcji (pod pewnymi warunkami), eutanazji czy samobójstwa.
Ale zabicie kogoś drugiego wydaje mi się jednak jedną z najpowazniejszych rzeczy i mających różne skutki, nie wiem, czy nie wieksze dla tego, co zabija.
pewnie to i religijne, w końcu chrzescijański ateista żem:)
pzdr
grześ -- 20.08.2008 - 15:12