Na pewno nie o Panu, to, a i nikim chyba w Tekstowisku. Przymus pisania nie musi wcale mieć podloża patologicznego. Ale jest taka możliwość, potwierdzona niestety klinicznie. Pewien naturalny cykl rozwojowy gatunku ludzkiego, przewidziany na dziesiątki, jeżeli nie setki tysięcy lat, został skrócony do paru tysiącleci. I niektórzy przypłacają to odchyleniami psychicznymi. Nerwica natręctw dotyka średnio jedną osobę na ok.dwa tysiące przypadków. W przypadku chorobliwego przymusu pisania , to najwyżej jeden przypadek na na okolo 50 tysięcy. I dotyka częściej kobiet. Ja mam nadzieję, że ten jeden, czy dwa przypadki, które kojarzę z tą przypadlością, to wszystko!
Panie Griszequ
Na pewno nie o Panu, to, a i nikim chyba w Tekstowisku. Przymus pisania nie musi wcale mieć podloża patologicznego. Ale jest taka możliwość, potwierdzona niestety klinicznie. Pewien naturalny cykl rozwojowy gatunku ludzkiego, przewidziany na dziesiątki, jeżeli nie setki tysięcy lat, został skrócony do paru tysiącleci. I niektórzy przypłacają to odchyleniami psychicznymi. Nerwica natręctw dotyka średnio jedną osobę na ok.dwa tysiące przypadków. W przypadku chorobliwego przymusu pisania , to najwyżej jeden przypadek na na okolo 50 tysięcy. I dotyka częściej kobiet. Ja mam nadzieję, że ten jeden, czy dwa przypadki, które kojarzę z tą przypadlością, to wszystko!
Serdecznie pozdrawiam!
tarantula -- 19.08.2008 - 13:41