Ponieważ jesteś w dużej mierze matką chrzestną mojego blogowania na TXT, czuję się upoważniony do zadania Ci pytania otwartym tekstem:
Dlaczego uparcie czepiasz się panny G?
Skoro to robisz od ładnych kilku tygodni, musisz mieć poważną motywację do tego.
Ta firma jest zbyt kameralna, żeby takie akcje przechodziły niezauważone. Czy widzisz realny powód, żebyśmy musieli wybierać między sympatią dla Ciebie, a dla niej?
Czy jesteś przekonana, że sympatia dla Ciebie wzrośnie, w miarę spadania w stosunku do Gretchen?
Nie chcę by mnie stawiano przed takim wyborem. Diametralnie nie zgadzam się z G. w sprawie benefisu Kaczora w Tbilisi. Prawie we wszystkim podzielam Twoje opinie w tej sprawie.
No i co z tego, spytasz? No i nico. Przytyki osobiste powodują, że zamiast entuzjastycznie Cię poprzeć, siedzę cicho i jest mi przykro.
Znudziło mi się siedzieć cicho i dlatego napisałem to, co napisałem.
Pozdrawiam Cię bardzo osobiście. Jesteś dla mnie ważnym bytem w tych okolicach…
Magio, drogi bycie wirtualny!
Ponieważ jesteś w dużej mierze matką chrzestną mojego blogowania na TXT, czuję się upoważniony do zadania Ci pytania otwartym tekstem:
Dlaczego uparcie czepiasz się panny G?
Skoro to robisz od ładnych kilku tygodni, musisz mieć poważną motywację do tego.
Ta firma jest zbyt kameralna, żeby takie akcje przechodziły niezauważone. Czy widzisz realny powód, żebyśmy musieli wybierać między sympatią dla Ciebie, a dla niej?
Czy jesteś przekonana, że sympatia dla Ciebie wzrośnie, w miarę spadania w stosunku do Gretchen?
Nie chcę by mnie stawiano przed takim wyborem. Diametralnie nie zgadzam się z G. w sprawie benefisu Kaczora w Tbilisi. Prawie we wszystkim podzielam Twoje opinie w tej sprawie.
No i co z tego, spytasz? No i nico. Przytyki osobiste powodują, że zamiast entuzjastycznie Cię poprzeć, siedzę cicho i jest mi przykro.
Znudziło mi się siedzieć cicho i dlatego napisałem to, co napisałem.
Pozdrawiam Cię bardzo osobiście. Jesteś dla mnie ważnym bytem w tych okolicach…
merlot -- 20.08.2008 - 00:17