Ani grupa wsparcia, ani zwykłe forum dyskusyjne.
Na pewno grupa ludzi/bytów i to dość kameralna. A dalej – słowo w słowo tak jak napisał Grześ, zanim tradycjnie warunkowo przyznał Ci rację i znikł.
Tyle, że wyliczankę nudzą/przeszkadzają/dziwią zastąpiłbym martwią/przeszkadzają/zniechęcają w moim własnym odczuciu.
Na brak luzu nie narzekam. Do ludzi//bytów mi obojętnych na pewno z takim tekstem bym nie wyjeżdżał.
A poza tym, gdyby mnie podobny komentarz dopadł, to spróbowałbym spojrzeć na siebie z zewnątrz, na wszelki wypadek…
Zresztą, co tu kryć, zdarzyło mi się to razy kilka…
Griszqu,
Ani grupa wsparcia, ani zwykłe forum dyskusyjne.
Na pewno grupa ludzi/bytów i to dość kameralna. A dalej – słowo w słowo tak jak napisał Grześ, zanim tradycjnie warunkowo przyznał Ci rację i znikł.
Tyle, że wyliczankę nudzą/przeszkadzają/dziwią zastąpiłbym martwią/przeszkadzają/zniechęcają w moim własnym odczuciu.
Na brak luzu nie narzekam. Do ludzi//bytów mi obojętnych na pewno z takim tekstem bym nie wyjeżdżał.
A poza tym, gdyby mnie podobny komentarz dopadł, to spróbowałbym spojrzeć na siebie z zewnątrz, na wszelki wypadek…
Zresztą, co tu kryć, zdarzyło mi się to razy kilka…
merlot -- 20.08.2008 - 10:38