Strasznie to jest zabawne. Najwięcej uwag mają ludzie, którzy “programowo” nie czytają regulaminu, ale zawsze mogą coś tam coś tam powiedzieć. Bo każdy może powiedzieć, prawda, net wszystko przyjmie. Nie zgłaszają zainteresowania tym jakie są zasady blogowania na txt (regulamin), ale zgłaszają uwagi do samego txt, gdzie się bloguje. Gdzie tu logika? Narzekają na treść tekstu, ale nie reagują, żeby zmienić rzeczywistości (np. usunąć). To wygląda tak, że istotą jest bicie piany i zadyma, a nie chęć zmiany na lepsze, czy gorsze, wszystko jedno. Doceniajcie, że bawicie się z Sergiuszem. Każdy choć trochę mnie cierpliwy już dawno by powiedział “krzyż na drogę”. Lepiej już chyba zamknąć i nie mamić się, że jest w ogóle z kim i o czym rozmawiać. Dziecinada, żenada, pusty śmiech. Prawda jest taka, że wasze kółeczko (piszę do Pana, Panie Grzesiu, przykro mi) zostanie niedługo z dobrym samopoczuciem, bo z wami nikt w miarę poważny nie będzie chciał gadać. Bo o czym? Pogadacie sobie między sobą i będzie fajnie. Zresztą, tak chyba już jest. Pana uwaga, żeby ludzie sobie stąd poszli ma więc dwa końce. Jak kij.
-->Grześ et consortes (ta walcząca o "zasady")
Strasznie to jest zabawne. Najwięcej uwag mają ludzie, którzy “programowo” nie czytają regulaminu, ale zawsze mogą coś tam coś tam powiedzieć. Bo każdy może powiedzieć, prawda, net wszystko przyjmie. Nie zgłaszają zainteresowania tym jakie są zasady blogowania na txt (regulamin), ale zgłaszają uwagi do samego txt, gdzie się bloguje. Gdzie tu logika? Narzekają na treść tekstu, ale nie reagują, żeby zmienić rzeczywistości (np. usunąć). To wygląda tak, że istotą jest bicie piany i zadyma, a nie chęć zmiany na lepsze, czy gorsze, wszystko jedno. Doceniajcie, że bawicie się z Sergiuszem. Każdy choć trochę mnie cierpliwy już dawno by powiedział “krzyż na drogę”. Lepiej już chyba zamknąć i nie mamić się, że jest w ogóle z kim i o czym rozmawiać. Dziecinada, żenada, pusty śmiech. Prawda jest taka, że wasze kółeczko (piszę do Pana, Panie Grzesiu, przykro mi) zostanie niedługo z dobrym samopoczuciem, bo z wami nikt w miarę poważny nie będzie chciał gadać. Bo o czym? Pogadacie sobie między sobą i będzie fajnie. Zresztą, tak chyba już jest. Pana uwaga, żeby ludzie sobie stąd poszli ma więc dwa końce. Jak kij.
referent
referent Bulzacki -- 18.03.2009 - 07:47