nie no, wiesz, ja nigdy nie palnę czegoś w stylu, że się wstydzę za moich współwyznawców (a moja jedna przyjaciółka to wręcz twierdzi, że zaczyna ją krępować bycie katoliczką i często podkreśla swój brak fanatyzmu) – niech każdy wstydzi się za siebie, ewentualnie.
To, co mamy teraz, to i tak jest pestka w porównaniu z XVI wiekiem choćby.
Gretchen,
nie no, wiesz, ja nigdy nie palnę czegoś w stylu, że się wstydzę za moich współwyznawców (a moja jedna przyjaciółka to wręcz twierdzi, że zaczyna ją krępować bycie katoliczką i często podkreśla swój brak fanatyzmu) – niech każdy wstydzi się za siebie, ewentualnie.
To, co mamy teraz, to i tak jest pestka w porównaniu z XVI wiekiem choćby.
z ekumenicznym howgh…