załoga Westerplatte, na samą myśl o możliwości nadpłynięcia pancernika “Gretchen”, skapitulowała taktycznie.
Jedynie po to by przegrupować siły, wzmocnić pozycje i skoncentrować ogień na nadciągających fanatycznych oddziałach Rzymskich Katolików. Siejących grozę, śmierć i spustoszenie.
Czytałaś “Pustynię Tatarów” Buzattiego?:)
A pana PNG (Gustavus obiit,Conradus natus est) czepiać się nie przystoi, bo on tu pod białą flagą, z posłaniem miłości przybył.
Trzeba odwagę docenić, samopas – wprost w paszczę lwa? No…no…no…
Pozdrawki
Ps.
Dobrze też się stało, że Grześ opamiętał się w porę i nie pojechał sobie ostro po Panu Yayco, tak jak to tylko on potrafi.:) Narobiłoby się wtedy biedy, oj narobiło.:)
Pino, trzeba czytać Clausewitza:
załoga Westerplatte, na samą myśl o możliwości nadpłynięcia pancernika “Gretchen”, skapitulowała taktycznie.
Jedynie po to by przegrupować siły, wzmocnić pozycje i skoncentrować ogień na nadciągających fanatycznych oddziałach Rzymskich Katolików. Siejących grozę, śmierć i spustoszenie.
Czytałaś “Pustynię Tatarów” Buzattiego?:)
A pana PNG (Gustavus obiit,Conradus natus est) czepiać się nie przystoi, bo on tu pod białą flagą, z posłaniem miłości przybył.
Trzeba odwagę docenić, samopas – wprost w paszczę lwa? No…no…no…
Pozdrawki
Ps.
yassa -- 21.11.2009 - 18:12Dobrze też się stało, że Grześ opamiętał się w porę i nie pojechał sobie ostro po Panu Yayco, tak jak to tylko on potrafi.:) Narobiłoby się wtedy biedy, oj narobiło.:)