Hulam sy ulicu, gwiżdży sobi sztajir,
a tu z moju Mańku idzi jakiś frajir.
Ja du niegu idym, bić gu nie chcym wcali,
i tylko bałakam, by si frajir spalił.
Ja du niegu grzeczni: Naj si pan odwali!
A un obcysowu mnie po mordzi smali.
Jak on mni uderzył, to ja gu pogłaskał,
jegu stacja ratunkowa, a mni dziad putaskał.
Siedzy w furdygarni, ali hunurowu,
frajir we szpytalu z ruzwalonu głowu.
Z ruzwalonu głowu i udbitu nerku,
a ja z moju Mańku żyji na wiaderku.
Wiadomo co robimy
Hulam sy ulicu, gwiżdży sobi sztajir,
a tu z moju Mańku idzi jakiś frajir.
Ja du niegu idym, bić gu nie chcym wcali,
i tylko bałakam, by si frajir spalił.
Ja du niegu grzeczni: Naj si pan odwali!
A un obcysowu mnie po mordzi smali.
Jak on mni uderzył, to ja gu pogłaskał,
jegu stacja ratunkowa, a mni dziad putaskał.
Siedzy w furdygarni, ali hunurowu,
frajir we szpytalu z ruzwalonu głowu.
Z ruzwalonu głowu i udbitu nerku,
a ja z moju Mańku żyji na wiaderku.