czy trzeba znać czyjeś poglądy od-A-do-Zet, żeby wypowiedzieć się w kwestii jakiegoś wycinka tych poglądów?
to ja na nie odpowiadam.
Nic nie sugeruję i nic nie przyjmuję z góry. Nikomu nie przypisuję ocen przedwstępnych i sam też nikogo przedwstępnie nie oceniam. Starałem się napisać, że czasami z nieznajomości wynikają głupoty, a czasami pożytek. I że głownie to zależy od tego, kto przetwarza te fragmenty.
Na to, że Pani nic nie wie o Marii Ossowskiej i o Leonie Petrażyckim, nic poradzić nie mogę, jakkolwiek mam wrażenie, że we współczesnej nauce ich poglądy są bardziej żywe niż freudyzm.
Ale ja się nie znam i powyższa ocena jest jedynie efektem niepełnej znajomośc,i nie tylko dorobku Freuda , ale i ewentualnych kontynuatorów jego koncepcji. Coś mi się błąka po umyśle, że szło o leczenie histerii u kobiet, ale pewnie się mylę i nie doceniam.
Przepraszam. Już sę nie będę wciskał i ciskał ze swoją ignorancją...
No! Teraz, to nareszcie nic nie rozumiem...
Zadała Pani pytanie:
czy trzeba znać czyjeś poglądy od-A-do-Zet, żeby wypowiedzieć się w kwestii jakiegoś wycinka tych poglądów?
to ja na nie odpowiadam.
Nic nie sugeruję i nic nie przyjmuję z góry. Nikomu nie przypisuję ocen przedwstępnych i sam też nikogo przedwstępnie nie oceniam. Starałem się napisać, że czasami z nieznajomości wynikają głupoty, a czasami pożytek. I że głownie to zależy od tego, kto przetwarza te fragmenty.
Na to, że Pani nic nie wie o Marii Ossowskiej i o Leonie Petrażyckim, nic poradzić nie mogę, jakkolwiek mam wrażenie, że we współczesnej nauce ich poglądy są bardziej żywe niż freudyzm.
Ale ja się nie znam i powyższa ocena jest jedynie efektem niepełnej znajomośc,i nie tylko dorobku Freuda , ale i ewentualnych kontynuatorów jego koncepcji. Coś mi się błąka po umyśle, że szło o leczenie histerii u kobiet, ale pewnie się mylę i nie doceniam.
Przepraszam. Już sę nie będę wciskał i ciskał ze swoją ignorancją...
yayco -- 02.01.2008 - 23:04