już dawno nie czytałem Chandlera.
Ale ja go znam prawie na pamięć. Zwłaszcza Długie pożegnanie.
Jedna z książek Connellego o Boschu jest właściwie próbą napisania podobnej historii. Całkiem udaną, moim zdaniem.
Pozdrawiam Pana, podpisując się pod roszczeniami wobec Pana Merlota.
A ja Panie Grzesiu,
już dawno nie czytałem Chandlera.
Ale ja go znam prawie na pamięć. Zwłaszcza Długie pożegnanie.
Jedna z książek Connellego o Boschu jest właściwie próbą napisania podobnej historii. Całkiem udaną, moim zdaniem.
Pozdrawiam Pana, podpisując się pod roszczeniami wobec Pana Merlota.
yayco -- 12.03.2008 - 23:28