Tydzień mnie nie było z powodu wyjazdu wakacyjnego i proszę. Co ja znajduję po powrocie.
Muszę przemyśleć ten swój komentarz solidnie zanim go napiszę.
Bo o roli Chandlera w moim życiu pisać nie ma potrzeby.
O kłamstwach pisać nie chcę.
Podoba mi się szczególnie to, co Pan napisał o spotkaniu dwojga samotnych ludzi. O tym jak mijają się w półmroku nastroju, półcieniu prawdy.
Pozorne razem choć być może to tylko rwąca serce potrzeba prawdziwego razem, niemożliwego.
W ciepłym świetle i najbardziej możliwej prawdzie rzeczy stają się prostsze, żywsze, możliwe do dotknięcia.
Ciekawe jak wiele Marzeń nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.
Panie Yayco
Tydzień mnie nie było z powodu wyjazdu wakacyjnego i proszę. Co ja znajduję po powrocie.
Muszę przemyśleć ten swój komentarz solidnie zanim go napiszę.
Bo o roli Chandlera w moim życiu pisać nie ma potrzeby.
O kłamstwach pisać nie chcę.
Podoba mi się szczególnie to, co Pan napisał o spotkaniu dwojga samotnych ludzi. O tym jak mijają się w półmroku nastroju, półcieniu prawdy.
Pozorne razem choć być może to tylko rwąca serce potrzeba prawdziwego razem, niemożliwego.
W ciepłym świetle i najbardziej możliwej prawdzie rzeczy stają się prostsze, żywsze, możliwe do dotknięcia.
Ciekawe jak wiele Marzeń nie wytrzymuje zderzenia z rzeczywistością.
Gretchen -- 18.03.2008 - 09:32