I tu muszę sie z Panem zgodzić, Łaskawco Szanowny. Otóż, Drogi Panie Profesorze, założenie takiej hecy na ulicy Wiejskiej świadczyć może tylko o rozsądnym podejściu do życia, w ktorym to oprócz rzeczy poważnych, także i krotochwile powinny mieć miejsce.
O ile mnie pamięć nie myli (a mylić może, jak to zwykle u Krakusów bywa), ostatnio tak rozrywkowo było u nas na przełomie XIV i XV wieku, gdy przyznawano kolejne koncesje na zamtuzy w naszym królewskim mieście. Kłopoty były tylko z niejaką Dorotką, bo przyjezdna była, ale się studentes i profesores naszej Alma Mater za nią wstawiły i koncesję dostała. Ba, nawet wieżę na Wawelu potem jej imieniem nazwano. Ciekawe dlaczego?
A potem już było tylko gorzej. Powietrze się zrobiło jakies takie niezdrowe, więc Pan nasz postanowił przenieść swą siedzibę na wieś. Początkowo do Niepołomic, a potem dalej, za żubrami, poszedł na Mazowsze. Te Wasze przeciągi to nawet dzisiaj czuję, jak do Was przyjeżdżam. Co jakiś czas robią się mocniejsze i zwiewają a to Ślązaków, a to Łodzian, a to inne hanzy (nie mylić proszę z nasza Hanzą, której jesteśmy członkami). Widać też nieprzystosowani.
A co do tego osiełka, to niestety Pan się mylisz. Rzeczywiście, próbowano takiej opcji zaraz po koniu, ale coś im się pomyliło i muł wyszedł, którego nasi kupcy czym prędzej do stolicy sprzedali i tam ponoć za jakąś ważną figurę robi. Podobnie jak wielu innych linoskoków i igrców, coście ich z Krakowa nasprowadzali. A nasi włóczkowie, doświadczeniem nauczeni, do konika powrócili. Co prawda na dwóch nogach, ale za to lepsze sztuczki potrafi pokazywać. Na przykład hołubca wyciąć.
Ciężko więc, ale jakoś nam się żyje w tym naszym C.-K. Krakowie i chętnie Pana będziemy w nim gościć. Czas mamy i poczekamy, szczegolnie iż niebawem jakaś duża okazja będzie – w 2012 ponoć mistrzostwa Europy w piłce się odbędą i gdzieś te mecze trzeba będzie rozgrywać. A u nas przygotowania ida pełną parą, nawet wymiar sprawiedliwości nam w tym pomaga, zamykając takiego jednego, co to za ulice i drogi był odpowiedzialny. Szanse więc, jak Pan widzi, są duże.
Noo, Szanowny Panie Yayco
I tu muszę sie z Panem zgodzić, Łaskawco Szanowny. Otóż, Drogi Panie Profesorze, założenie takiej hecy na ulicy Wiejskiej świadczyć może tylko o rozsądnym podejściu do życia, w ktorym to oprócz rzeczy poważnych, także i krotochwile powinny mieć miejsce.
O ile mnie pamięć nie myli (a mylić może, jak to zwykle u Krakusów bywa), ostatnio tak rozrywkowo było u nas na przełomie XIV i XV wieku, gdy przyznawano kolejne koncesje na zamtuzy w naszym królewskim mieście. Kłopoty były tylko z niejaką Dorotką, bo przyjezdna była, ale się studentes i profesores naszej Alma Mater za nią wstawiły i koncesję dostała. Ba, nawet wieżę na Wawelu potem jej imieniem nazwano. Ciekawe dlaczego?
A potem już było tylko gorzej. Powietrze się zrobiło jakies takie niezdrowe, więc Pan nasz postanowił przenieść swą siedzibę na wieś. Początkowo do Niepołomic, a potem dalej, za żubrami, poszedł na Mazowsze. Te Wasze przeciągi to nawet dzisiaj czuję, jak do Was przyjeżdżam. Co jakiś czas robią się mocniejsze i zwiewają a to Ślązaków, a to Łodzian, a to inne hanzy (nie mylić proszę z nasza Hanzą, której jesteśmy członkami). Widać też nieprzystosowani.
A co do tego osiełka, to niestety Pan się mylisz. Rzeczywiście, próbowano takiej opcji zaraz po koniu, ale coś im się pomyliło i muł wyszedł, którego nasi kupcy czym prędzej do stolicy sprzedali i tam ponoć za jakąś ważną figurę robi. Podobnie jak wielu innych linoskoków i igrców, coście ich z Krakowa nasprowadzali. A nasi włóczkowie, doświadczeniem nauczeni, do konika powrócili. Co prawda na dwóch nogach, ale za to lepsze sztuczki potrafi pokazywać. Na przykład hołubca wyciąć.
Ciężko więc, ale jakoś nam się żyje w tym naszym C.-K. Krakowie i chętnie Pana będziemy w nim gościć. Czas mamy i poczekamy, szczegolnie iż niebawem jakaś duża okazja będzie – w 2012 ponoć mistrzostwa Europy w piłce się odbędą i gdzieś te mecze trzeba będzie rozgrywać. A u nas przygotowania ida pełną parą, nawet wymiar sprawiedliwości nam w tym pomaga, zamykając takiego jednego, co to za ulice i drogi był odpowiedzialny. Szanse więc, jak Pan widzi, są duże.
Lorenzo -- 18.03.2008 - 17:02