blędu Pan nie popełnia, ale na tych regułach problem się nie kończy. Jest jeszcze parę dalszych reguł, o którywch wydaje się Pan nie wiedzieć. Nie tylko nazwa kościoła i budynek jako rzeczownik decydują o pisaniu wielką lub małą literą.
. Widzi Pan w każdym z tych zdań mamy do czynienia z innym znaczeniem, chociaz są one bardzo, wydawaloby się, podobneL
W Kościele wrzało.
W kościele wrzalo.
W kościele katolickim wrzało.
W Kościele Katolickim wrzalo.
W Kościele katolickim
W “Kościele” wrzalo.
W “kościele” wrzalo.
W “kościele katolickim” wrzalo
W “Kościele Katolickim” wrzało.
W “Kościele katolickim” wrzalo
Przy czym z góry zaznaczam, że nie należy skupiać się znaczeniu słowa “wrzało”, ponieważ i tu mozemy brnąć w daleko idące igraszki językowo – znaczeniowe.
Rzecz w tym, że powolując sie na te reguły
blędu Pan nie popełnia, ale na tych regułach problem się nie kończy. Jest jeszcze parę dalszych reguł, o którywch wydaje się Pan nie wiedzieć. Nie tylko nazwa kościoła i budynek jako rzeczownik decydują o pisaniu wielką lub małą literą.
. Widzi Pan w każdym z tych zdań mamy do czynienia z innym znaczeniem, chociaz są one bardzo, wydawaloby się, podobneL
W Kościele wrzało.
W kościele wrzalo.
W kościele katolickim wrzało.
W Kościele Katolickim wrzalo.
W Kościele katolickim
W “Kościele” wrzalo.
W “kościele” wrzalo.
W “kościele katolickim” wrzalo
W “Kościele Katolickim” wrzało.
W “Kościele katolickim” wrzalo
Przy czym z góry zaznaczam, że nie należy skupiać się znaczeniu słowa “wrzało”, ponieważ i tu mozemy brnąć w daleko idące igraszki językowo – znaczeniowe.
RRK -- 17.03.2008 - 02:29