Wszystko o kant Maryny… Komu przeszkadzały egzaminy urządzane przez konkretne LO? Ichni poloniści umieli sobie perełki wyłowić. Kto – i jakim prawem – zdecydował, że musi być obiektywny egzamin sprawdzający hurtem wszystkie dzieci? Każda dobra uczelnia sama decyduje o naborze. Przynajmniej te najważniejsze, kształcące nie mięso armatnie za tegoż mięcha forsę. Po diabła mi coroczny festiwal statystyczny w postaci analiz wyników egzaminów? Żeby znów się dowiedzieć, że wyniki w województwach “zaniedbanych”(porozbiorowe dziedzictwo) będą gorsze niż w zadbanych? Że dzieci lekarzy i prawników piszą lepiej? Nie za kosztowne te informacje? Można je przeprowadzić na próbie reprezentatywnej – o niebo taniej.
Egzamin maturalny to farsa. Żaden test nie oceni umiejętności myślenia(skala Wechslera też jest przedmiotem kpin).
A “Kamienie” omawiałabym w czerwcu – korelując je z historią. Lub w maju. Po diabła mówić o nich wtedy, kiedy dzieciak siedzi w historii Rzeczpospolitej Szlacheckiej? Nie wiem zresztą, czy akurat “Kamienie”. Nadmiar pozycji o walce, a gdzie o budowaniu? Etos wojownika to my mamy we krwi…
Wszystko o kant Maryny…
Wszystko o kant Maryny… Komu przeszkadzały egzaminy urządzane przez konkretne LO? Ichni poloniści umieli sobie perełki wyłowić. Kto – i jakim prawem – zdecydował, że musi być obiektywny egzamin sprawdzający hurtem wszystkie dzieci? Każda dobra uczelnia sama decyduje o naborze. Przynajmniej te najważniejsze, kształcące nie mięso armatnie za tegoż mięcha forsę. Po diabła mi coroczny festiwal statystyczny w postaci analiz wyników egzaminów? Żeby znów się dowiedzieć, że wyniki w województwach “zaniedbanych”(porozbiorowe dziedzictwo) będą gorsze niż w zadbanych? Że dzieci lekarzy i prawników piszą lepiej? Nie za kosztowne te informacje? Można je przeprowadzić na próbie reprezentatywnej – o niebo taniej.
Egzamin maturalny to farsa. Żaden test nie oceni umiejętności myślenia(skala Wechslera też jest przedmiotem kpin).
A “Kamienie” omawiałabym w czerwcu – korelując je z historią. Lub w maju. Po diabła mówić o nich wtedy, kiedy dzieciak siedzi w historii Rzeczpospolitej Szlacheckiej? Nie wiem zresztą, czy akurat “Kamienie”. Nadmiar pozycji o walce, a gdzie o budowaniu? Etos wojownika to my mamy we krwi…
Defendo
defendo -- 27.04.2008 - 09:23