Zmierza pan w kierunku utopii. Pana postulaty są możliwe do zrealizowania gdyby dotyczyły wąskiej liczby uczniów, a nie kilkumilionowej rzeszy do której należałoby podejść indywidualnie. Dlatego można się “bawić” ze studentami, niech tam sobie normalizują to poprzez otwieranie skali. Tak się zresztą dzieje gdy młodzi geniusze w wieku lat nastu otrzymuja tytuły naukowe. Na poziomie gimnazjum nie ma takiej potrzeby.
pewnie, że obowiązujący egzamin nie jest stanem doskonałym, ale jak sądzę optymalnym ze względu na postawione cele; w krótkim czasie sprawdzić nabyte umiejętności (a nie zachowanie). Przy czym sprawdzian jest jednakowy dla całej populacji z danego rocznika co daje skalę porównawczą.
Jerzy Maciejowski
Zmierza pan w kierunku utopii. Pana postulaty są możliwe do zrealizowania gdyby dotyczyły wąskiej liczby uczniów, a nie kilkumilionowej rzeszy do której należałoby podejść indywidualnie. Dlatego można się “bawić” ze studentami, niech tam sobie normalizują to poprzez otwieranie skali. Tak się zresztą dzieje gdy młodzi geniusze w wieku lat nastu otrzymuja tytuły naukowe. Na poziomie gimnazjum nie ma takiej potrzeby.
pewnie, że obowiązujący egzamin nie jest stanem doskonałym, ale jak sądzę optymalnym ze względu na postawione cele; w krótkim czasie sprawdzić nabyte umiejętności (a nie zachowanie). Przy czym sprawdzian jest jednakowy dla całej populacji z danego rocznika co daje skalę porównawczą.
sajonara -- 27.04.2008 - 09:35