jest w tym coś dziwnego (albo miałem taki fart dziwny) że takie wiśniowe wina to tylko hiszpańskie pijałem. Bardzo mi to smakuje.
A w kwestii poważniejszej, to ja sę nie dziwię. Propaganda robi swoje. Co więcej także antykomuniści zachodni bardziej dbali o straszenie biedą powszechną niż milionami ofiar.
Chyba słusznie, bo w rzeczy trudne do ogarnięcie umysłem, trudno uwierzyć. I dlatego oni nie wierzą.
Swoją drogą, chętnie przeczytałbym coś o współczesnej percepcji hiszpańskiej wojny domowej. Może by się Pan skusił, zmienił status na blogera i coś napisał?
Panie Rollingpolu,
jest w tym coś dziwnego (albo miałem taki fart dziwny) że takie wiśniowe wina to tylko hiszpańskie pijałem. Bardzo mi to smakuje.
A w kwestii poważniejszej, to ja sę nie dziwię. Propaganda robi swoje. Co więcej także antykomuniści zachodni bardziej dbali o straszenie biedą powszechną niż milionami ofiar.
Chyba słusznie, bo w rzeczy trudne do ogarnięcie umysłem, trudno uwierzyć. I dlatego oni nie wierzą.
Swoją drogą, chętnie przeczytałbym coś o współczesnej percepcji hiszpańskiej wojny domowej. Może by się Pan skusił, zmienił status na blogera i coś napisał?
Pozdrawiam porannie
yayco -- 10.05.2008 - 07:50