Czy wino smakowalaby tak samo, gdyby N uczestniczył by w obdzieraniu królika ze skóry, wcześniej pozbawiając go woreczka żólłciowego, jednym sprawnym ruchem.
Inaczej mówiąc, tym niekumatym warszawianistom, czy napiliby się wina wiedząc, że wcześniej winne grona zostały udeptane brudnymi nogami różnych wesołków, a co niektórzy w kadzi gacie zostawili?
Patrząc na warszawkę, z punktu widzenia prostego prowincjusza, śmiało odpowiadam.
ja tylko w kwestii formalnej
Czy wino smakowalaby tak samo, gdyby N uczestniczył by w obdzieraniu królika ze skóry, wcześniej pozbawiając go woreczka żólłciowego, jednym sprawnym ruchem.
Inaczej mówiąc, tym niekumatym warszawianistom, czy napiliby się wina wiedząc, że wcześniej winne grona zostały udeptane brudnymi nogami różnych wesołków, a co niektórzy w kadzi gacie zostawili?
Patrząc na warszawkę, z punktu widzenia prostego prowincjusza, śmiało odpowiadam.
Nie.
Igła -- 12.05.2008 - 17:39