Zły i Dziennik 1954. No ewentualnie, dla koneserów, jeszcze Siedem dalekich rejsów.
Tyrmand moim zdaniem znaczy sporo, chociaż ostatnio, jak się zdaje, wylądował w nielicznym panteonie prawicowych świętych (tak jak Herbert, Mackiewicz i jeszcze paru innych), przez co może wydawać się irytujący.
Grzesiu
Zły i Dziennik 1954. No ewentualnie, dla koneserów, jeszcze Siedem dalekich rejsów.
Tyrmand moim zdaniem znaczy sporo, chociaż ostatnio, jak się zdaje, wylądował w nielicznym panteonie prawicowych świętych (tak jak Herbert, Mackiewicz i jeszcze paru innych), przez co może wydawać się irytujący.
Ale warto, warto.
Pino -- 08.10.2008 - 23:35