ja (wstyd przyznać) kiedyś w jednego gościa rzucilem książką. I krzywdę mu zrobiłem chyba, bo go spotkałem jakiś czas temu na Zjeździe Socjologicznym. Obawiam się, że mu wiedza z tej książki przedostała się jakość i ogólnie zatruła. Ale może nie. Może oskarżam się bez potrzeby, innym chleb odbierając…
O harcerstwie nic nie wiem. Jakoś dało się obejść bez tego.
Co do komputerow, to Wolfa dało się odpalić nawet na AT.
Co nie zmniejsza mojego przerażenia, wywołanego przeczytaną historią.
Należy ją dzieciom po szkołach opowiadać, aby ja pouczyć, że :
a) gry szkodzą na zdrowie;
b) nielegalne oprogramowanie bardzo szkodzi na zdrowie.
Panie Mindrunnerze,
ja (wstyd przyznać) kiedyś w jednego gościa rzucilem książką. I krzywdę mu zrobiłem chyba, bo go spotkałem jakiś czas temu na Zjeździe Socjologicznym. Obawiam się, że mu wiedza z tej książki przedostała się jakość i ogólnie zatruła. Ale może nie. Może oskarżam się bez potrzeby, innym chleb odbierając…
O harcerstwie nic nie wiem. Jakoś dało się obejść bez tego.
Co do komputerow, to Wolfa dało się odpalić nawet na AT.
Co nie zmniejsza mojego przerażenia, wywołanego przeczytaną historią.
Należy ją dzieciom po szkołach opowiadać, aby ja pouczyć, że :
a) gry szkodzą na zdrowie;
b) nielegalne oprogramowanie bardzo szkodzi na zdrowie.
Bardzo to dydaktyczne, ale wciąż się wzdrygam
Pozdrawiam wzdrygnięty, ale nie zmieszany
yayco -- 25.10.2008 - 10:57