ale brak dalej odczuwam:), znaczy zjadłbym jeszczo cuś słodkiego.
A i panie yayco, co z tym Paryżem?
Znaczy nie warto?
Bo ja mam ambitny plan koło lutego zahaczyc o Paryż.
Znaczy wybrać się na króciutkie wakacje do Francji:) i pewnie do Niemiec tyż, tyle, że własnie tak się składa,że w poblizu Paryża tylko będę.
I co, że przereklamowane to miasto?
Pozdrawiam.
A i wzruszenia jak i rozczarowania to moja specjalność:)
A piesy są dobre na wszystko.
No.
A i przy okazji, jak pan ma/posiada wiedze jakąś (przepraszam za to obrzydliwe sformułowanie, rodem od naszych polityków) nt. rozmarynu, to byłbym wdzięczny za jakies kulinarne podpowiedzi u mnie w wątku rozmarynowym:)
Może też być o winie, a co by nie.
O ja np. deser zjadłem,
ale brak dalej odczuwam:), znaczy zjadłbym jeszczo cuś słodkiego.
A i panie yayco, co z tym Paryżem?
Znaczy nie warto?
Bo ja mam ambitny plan koło lutego zahaczyc o Paryż.
Znaczy wybrać się na króciutkie wakacje do Francji:) i pewnie do Niemiec tyż, tyle, że własnie tak się składa,że w poblizu Paryża tylko będę.
I co, że przereklamowane to miasto?
Pozdrawiam.
A i wzruszenia jak i rozczarowania to moja specjalność:)
A piesy są dobre na wszystko.
No.
A i przy okazji, jak pan ma/posiada wiedze jakąś (przepraszam za to obrzydliwe sformułowanie, rodem od naszych polityków) nt. rozmarynu, to byłbym wdzięczny za jakies kulinarne podpowiedzi u mnie w wątku rozmarynowym:)
grześ -- 25.10.2008 - 16:32Może też być o winie, a co by nie.