ja może mam swoje lata, ale proszę mi nie szklić, bo ja dobrze wiem skąd się brało Duka, Dooma i inne takie. Zresztą nie byłem wtedy jeszcze powiązany rodzinnie ze światem korporacji i na dodatek dość dobrze znałem polskie prawo autorskie. Za bardzo, żeby się przejmować.
Potem mi se zmieniło, ale to zupełnie inna historia.
A pies zawsze wzruszy. To nie ma gadania. Na psa zawsze można pozałatwiać różne rzeczy. Nawet na nieznajomego.
Proszę zobaczyć, że już się niektórzy powzruszali, że wspomnę tylko danego Pana Grzesia.
A co do Warszawy, to śie cieszę, bo Pan miał szczęście. Albo ja. Bo ja jak wiadomo w Krakowie, na przykład też bylem. Już byłem
Podobnie ma u mnie miasto Paryż. Więc Pańskie podejście uznaję niniejszym za skrajnie afirmacyjne w tej kwestii.
Panie Mindrunnerze,
ja może mam swoje lata, ale proszę mi nie szklić, bo ja dobrze wiem skąd się brało Duka, Dooma i inne takie. Zresztą nie byłem wtedy jeszcze powiązany rodzinnie ze światem korporacji i na dodatek dość dobrze znałem polskie prawo autorskie. Za bardzo, żeby się przejmować.
Potem mi se zmieniło, ale to zupełnie inna historia.
A pies zawsze wzruszy. To nie ma gadania. Na psa zawsze można pozałatwiać różne rzeczy. Nawet na nieznajomego.
Proszę zobaczyć, że już się niektórzy powzruszali, że wspomnę tylko danego Pana Grzesia.
A co do Warszawy, to śie cieszę, bo Pan miał szczęście. Albo ja. Bo ja jak wiadomo w Krakowie, na przykład też bylem. Już byłem
Podobnie ma u mnie miasto Paryż. Więc Pańskie podejście uznaję niniejszym za skrajnie afirmacyjne w tej kwestii.
Pozdrawiam z herbatą w dłoni
yayco -- 25.10.2008 - 16:14