no cóż, z tych, czy innych źródeł wiem o tym co czym Pan napisał. Może właśnie dlatego, że wiem, zdecydowałem się napisać ten tekst.
Na początku istnienia TXT nie ukrywałem, że odpowiada mi jego płatny (w ówczesnym założeniu) charakter, choć widziałem też i ograniczenia.
Uważam, że należy pisać o kosztach, nawet jeśli Pan stać. Mnie też, no i co z tego?
Jeżeli jakś sfera ma być publiczną, to powinna też rodzić pewnego rodzaju odpowiedzialność. Takie jest moje zdanie. I tylko wtedy może być miejscem kreującym coś wartościowego.
Jak się za coś płaci, to ma się to za własne i ważne. Osobiste zaangażowanie, choćby kilkuzłotowe, skutkuje poczuciem odpowiedzialności i szacunku dla innych.
Ten mechanizm jest prosty, działą także w innych dziedzinach. Ludzie, którzy są podmiotami prawa autorskiego, rzadziej je łamią niż inni. Takie tam.
Dla mnie symptomatyczny jest brak reakcji na ten tekst. Ale nie dziwny.
Pozdrawiam serdecznie, przepraszając za psucie szyków
Panie Sergiuszu,
no cóż, z tych, czy innych źródeł wiem o tym co czym Pan napisał. Może właśnie dlatego, że wiem, zdecydowałem się napisać ten tekst.
Na początku istnienia TXT nie ukrywałem, że odpowiada mi jego płatny (w ówczesnym założeniu) charakter, choć widziałem też i ograniczenia.
Uważam, że należy pisać o kosztach, nawet jeśli Pan stać. Mnie też, no i co z tego?
Jeżeli jakś sfera ma być publiczną, to powinna też rodzić pewnego rodzaju odpowiedzialność. Takie jest moje zdanie. I tylko wtedy może być miejscem kreującym coś wartościowego.
Jak się za coś płaci, to ma się to za własne i ważne. Osobiste zaangażowanie, choćby kilkuzłotowe, skutkuje poczuciem odpowiedzialności i szacunku dla innych.
Ten mechanizm jest prosty, działą także w innych dziedzinach. Ludzie, którzy są podmiotami prawa autorskiego, rzadziej je łamią niż inni. Takie tam.
Dla mnie symptomatyczny jest brak reakcji na ten tekst. Ale nie dziwny.
Pozdrawiam serdecznie, przepraszając za psucie szyków
yayco -- 06.12.2008 - 13:27