Ja mam domofon, ale unowocześniony. Kiedy się tu wprowadzałam, był całkiem typowy. Znaczy wstukiwało się numer mieszkania, kluczyk, kod.
Wspólnota, pod naporem młodych , co to jak wiadomo mają poprzewracane, udoskonaliła domofony.
Tak oto nadeszła era takiego czegoś, co teraz się do okienka przytyka, pojawia się dźwięk bzzztrrr i się wchodzi.
Raz to jest przy bramie i raz przy drzwiach do klatki.
No i zamek w drzwiach też mam. A nawet pięć zamków plus łańcuch, bo któryś z poprzednich właścicieli miał zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Za każdym razem jak ktoś do mnie przychodzi pierwszy raz muszę się tłumaczyć, że nie, nie mam paranoi, to nie ja itd.
Na Placu nie strzelają i nie gwałcą. Poza tym, ja wszędzie, każdy dobrze wie, kto tutejszy, a kto odwiedzający.
I to odgrzebał Bażant jeden
Ja mam domofon, ale unowocześniony. Kiedy się tu wprowadzałam, był całkiem typowy. Znaczy wstukiwało się numer mieszkania, kluczyk, kod.
Wspólnota, pod naporem młodych , co to jak wiadomo mają poprzewracane, udoskonaliła domofony.
Tak oto nadeszła era takiego czegoś, co teraz się do okienka przytyka, pojawia się dźwięk bzzztrrr i się wchodzi.
Raz to jest przy bramie i raz przy drzwiach do klatki.
No i zamek w drzwiach też mam. A nawet pięć zamków plus łańcuch, bo któryś z poprzednich właścicieli miał zaburzone poczucie bezpieczeństwa. Za każdym razem jak ktoś do mnie przychodzi pierwszy raz muszę się tłumaczyć, że nie, nie mam paranoi, to nie ja itd.
Na Placu nie strzelają i nie gwałcą. Poza tym, ja wszędzie, każdy dobrze wie, kto tutejszy, a kto odwiedzający.
Gretchen -- 08.01.2010 - 12:47