nie urazileś pan, jeno nazbyt już w stronę fantastyczną się udałeś.
Żona moja naturalną jest warszawianką, a tamuj przebywaliśmy przejazdem i nieopatrznie zachciało nam się zabytek oglądnąć oraz to ptactwo, o którym pisał poeta:
Gołębiami brukowany Kraków gówno ma z tych ptaków
Proszę wybaczyć słowo, ale to nie ja , tylko poeta…
Panie Griszequ,
nie urazileś pan, jeno nazbyt już w stronę fantastyczną się udałeś.
Żona moja naturalną jest warszawianką, a tamuj przebywaliśmy przejazdem i nieopatrznie zachciało nam się zabytek oglądnąć oraz to ptactwo, o którym pisał poeta:
Gołębiami brukowany Kraków
gówno ma z tych ptaków
Proszę wybaczyć słowo, ale to nie ja , tylko poeta…
yayco -- 12.03.2008 - 17:13