Sam Pan zauważyłeś, że życie w Krakowie lekkim nie jest. Smok się samojeden zgłosił (by tradycje ratować), ale inni się podłączyli i się samotrzeć zrobiło. Ta, co Niemcu dać nie chciała, to też dla naszego dobra się zanurzyła. No bo Niemcowi odpór trza dać, jako że na nasze dobro dybał. Szewczyk Skuba to też nas salwować chciał, i na Smoka ruszył, więc pewnie przeciw tradycji był, ale ratować chciał koniecznie (a przy okazji kawałek królestwa chciał zachapać, o rączce królewny nie wspominając). O Janie Marii pisał nie będę, bo już o nim nawet gołębie zapomniały, w zamian Rynek nam trochę nawożąc.
Wiem, że to skomplikowane, ale jak już w pierwszym zdaniu mego listu nadmieniłem…
Szanowny Panie Yayco
Sam Pan zauważyłeś, że życie w Krakowie lekkim nie jest. Smok się samojeden zgłosił (by tradycje ratować), ale inni się podłączyli i się samotrzeć zrobiło. Ta, co Niemcu dać nie chciała, to też dla naszego dobra się zanurzyła. No bo Niemcowi odpór trza dać, jako że na nasze dobro dybał. Szewczyk Skuba to też nas salwować chciał, i na Smoka ruszył, więc pewnie przeciw tradycji był, ale ratować chciał koniecznie (a przy okazji kawałek królestwa chciał zachapać, o rączce królewny nie wspominając). O Janie Marii pisał nie będę, bo już o nim nawet gołębie zapomniały, w zamian Rynek nam trochę nawożąc.
Wiem, że to skomplikowane, ale jak już w pierwszym zdaniu mego listu nadmieniłem…
Pozdrawiam serdecznie
Lorenzo -- 12.03.2008 - 18:11