To, o czym pisze Igła, czyli perspektywa bezpośredniego świadka wydarzeń, a także to, o czym pisze Merlot, czy układanie większej calości z puzzli to są dobre pomysły, ale niekoniecznie to miałem na myśli.
Z kolei pisząc o spojrzeniu przekrojowym i panoramicznym wcale nie miałem na myśli niemal naukowych opracowań wymagających rozległej wiedzy, dobrego wartsztatu, obejmujących całe dziesięciolecia etc. Zupełnie nie o to chodzi.
Powiedzmy sobie szczerze: tekst Krasowskiego jest napisany ciekawie, ale ani to nie jest żadna analiza, ani nie jest warsztatowo poza zasięgiem możliwości dobrego blogera. To padanie na kolana jest fajnym komplementem dla autora, ale to tylko komplement.
Chodziło mi o jedną rzecz: o pisanie wychylające się spojrzeniem poza wybraną Minutę Historii. Oczywiście, ze względu na atrakcyjną formę dobrze jest zawsze w tekście mieć jako osnowę zbliżenie na jeden czy dwa detale/minuty.
Czytając tekst Krasowskiego złapałem się na refleksji, że pewnie przeciętny oglądacz telewizora zna większość opisanych faktów. Pytanie ile z nich pamięta i kojarzy, gdy ogląda dzisiejsze serwisy informacyjne?
To właśnie mam na myśli pisząc o potrzebie Izby Pamięci, czyli łatwej do znalezienia przypominajki, dzięki której znacznie trudniej byłoby specom od politycznego marketingu robić ludzi na szaro, nie tylko podczas kampanii wyborczych, ale na codzień (choć ostatnio to na jedno wychodzi).
Jak widzicie, nie chodzi mi o naukowo niemal rzetelne opracowania, a o teksty w których możnaby przeczytać, że to chyba nic dziwnego co w 2008 robi iXs, skoro w 2001 knuł przeciwko Zetowi, tylko z innej strony barykady niż Ygrek. Itp.
Oczywiście w takiej Izbie Pamięci możnaby zbierać także Minuty oraz także subiektywne impresje i relacje – wspomnienia. Dzięki czemu całość byłaby naprawdę ciekawa.
Szanowni
To, o czym pisze Igła, czyli perspektywa bezpośredniego świadka wydarzeń, a także to, o czym pisze Merlot, czy układanie większej calości z puzzli to są dobre pomysły, ale niekoniecznie to miałem na myśli.
Z kolei pisząc o spojrzeniu przekrojowym i panoramicznym wcale nie miałem na myśli niemal naukowych opracowań wymagających rozległej wiedzy, dobrego wartsztatu, obejmujących całe dziesięciolecia etc. Zupełnie nie o to chodzi.
Powiedzmy sobie szczerze: tekst Krasowskiego jest napisany ciekawie, ale ani to nie jest żadna analiza, ani nie jest warsztatowo poza zasięgiem możliwości dobrego blogera. To padanie na kolana jest fajnym komplementem dla autora, ale to tylko komplement.
Chodziło mi o jedną rzecz: o pisanie wychylające się spojrzeniem poza wybraną Minutę Historii. Oczywiście, ze względu na atrakcyjną formę dobrze jest zawsze w tekście mieć jako osnowę zbliżenie na jeden czy dwa detale/minuty.
Czytając tekst Krasowskiego złapałem się na refleksji, że pewnie przeciętny oglądacz telewizora zna większość opisanych faktów. Pytanie ile z nich pamięta i kojarzy, gdy ogląda dzisiejsze serwisy informacyjne?
To właśnie mam na myśli pisząc o potrzebie Izby Pamięci, czyli łatwej do znalezienia przypominajki, dzięki której znacznie trudniej byłoby specom od politycznego marketingu robić ludzi na szaro, nie tylko podczas kampanii wyborczych, ale na codzień (choć ostatnio to na jedno wychodzi).
Jak widzicie, nie chodzi mi o naukowo niemal rzetelne opracowania, a o teksty w których możnaby przeczytać, że to chyba nic dziwnego co w 2008 robi iXs, skoro w 2001 knuł przeciwko Zetowi, tylko z innej strony barykady niż Ygrek. Itp.
Oczywiście w takiej Izbie Pamięci możnaby zbierać także Minuty oraz także subiektywne impresje i relacje – wspomnienia. Dzięki czemu całość byłaby naprawdę ciekawa.
s e r g i u s z -- 29.06.2008 - 11:43