z mojego puntku widzenia, TXT jest dobrym miejscem na Bank Minut Historii. Są tu ludzie wszystkich pokoleń, których łączy jedno – chęć rozmowy i poznawania innych bez dyktatatu lub terroru jakiejkolwiek ideologii.
Większość z nas dlatego tu przyszła, często wprost z salonu, ale też i z realu – szukając normalności.
Dotąd jest wszystko proste.
Ale, żeby uczciwie te Minuty Historii wypełniać, trzeba podjąć pewną decyzję. Decyzję o ujawnieniu swojej prawdziwej osobowości. Pan Merlot może pisać mnóstwo głodnych kawałków, lepszych lub gorszych, ale dopóki nie ujawni kto za nim stoi, świadectwo historyczne będzie tylko blogiem, bliskim kuzynem blagi. I samochwalstwa, na przykład.
Bardzo bym chciał te minuty rejestrować i przedstawiać wlaśnie tu, gdzie czuję się w pewien sposób zadomowiony. Zanim jednak zdecyduję się na to muszę mieć pewność, że nie potraktujecie tego jako jeszcze jednej okazji do szpanowania. Do szpanowania bowiem zupełnie mi wystarcza aktywność pana Karczmarza, czy wymądrzanie się w kwestii czyszczenia dekanterów, lub zabezpieczania PDF-ów.
Drodzy Państwo,
z mojego puntku widzenia, TXT jest dobrym miejscem na Bank Minut Historii. Są tu ludzie wszystkich pokoleń, których łączy jedno – chęć rozmowy i poznawania innych bez dyktatatu lub terroru jakiejkolwiek ideologii.
Większość z nas dlatego tu przyszła, często wprost z salonu, ale też i z realu – szukając normalności.
Dotąd jest wszystko proste.
Ale, żeby uczciwie te Minuty Historii wypełniać, trzeba podjąć pewną decyzję. Decyzję o ujawnieniu swojej prawdziwej osobowości. Pan Merlot może pisać mnóstwo głodnych kawałków, lepszych lub gorszych, ale dopóki nie ujawni kto za nim stoi, świadectwo historyczne będzie tylko blogiem, bliskim kuzynem blagi. I samochwalstwa, na przykład.
Bardzo bym chciał te minuty rejestrować i przedstawiać wlaśnie tu, gdzie czuję się w pewien sposób zadomowiony. Zanim jednak zdecyduję się na to muszę mieć pewność, że nie potraktujecie tego jako jeszcze jednej okazji do szpanowania. Do szpanowania bowiem zupełnie mi wystarcza aktywność pana Karczmarza, czy wymądrzanie się w kwestii czyszczenia dekanterów, lub zabezpieczania PDF-ów.
Ot, co.
merlot -- 29.06.2008 - 15:33