Jako od wczoraj zatruta odczuwam głęboką niechęć do jedzenia…
Dodatkowo popadłam w zamartwianie się czy ze mną nie jest jeszcze gorzej niż myślałam dotąd, ponieważ przyjechałam do pracy godzinę wcześniej niż być powinnam…
No, ale w sumie mogę się odnieść do bakłażana – uwielbiam. Najbardziej w wersji wegetariańskiej choć nie jestem konsekwentną bezmięsną.
Lubię z fetą, albo z serem pleśniowym.
Przedwczoraj zrobiłam z fetą lecz wcześniej wydłubawszy środek solidnie go udusiłam do miękkości razem z cebulką i ziołami, i pieprzem cayenne.
Następnie przerzuciłam wydłubany już uduszony nazad do środka i zapiekłam.
A gdzie feta???
No tak, ten wydłubany i uduszony wraz cebulką zanim nazad do środka jeszcze jest wymieszany z fetą i dopiero do środka.
Można dołożyć pomidora suszonego na słońcu pod spód.
Potem do brytfanki czy tam co kto lubi, podlać oliwką byle smaczną, potem do pieca.
Może być włoski jeśli nie mamy jak raz do dyspozycji innego.
Się piecze jakieś pół godziny, żeby było mięciuśkie.
Panie Yayco
Jako od wczoraj zatruta odczuwam głęboką niechęć do jedzenia…
Dodatkowo popadłam w zamartwianie się czy ze mną nie jest jeszcze gorzej niż myślałam dotąd, ponieważ przyjechałam do pracy godzinę wcześniej niż być powinnam…
No, ale w sumie mogę się odnieść do bakłażana – uwielbiam. Najbardziej w wersji wegetariańskiej choć nie jestem konsekwentną bezmięsną.
Lubię z fetą, albo z serem pleśniowym.
Przedwczoraj zrobiłam z fetą lecz wcześniej wydłubawszy środek solidnie go udusiłam do miękkości razem z cebulką i ziołami, i pieprzem cayenne.
Następnie przerzuciłam wydłubany już uduszony nazad do środka i zapiekłam.
A gdzie feta???
No tak, ten wydłubany i uduszony wraz cebulką zanim nazad do środka jeszcze jest wymieszany z fetą i dopiero do środka.
Można dołożyć pomidora suszonego na słońcu pod spód.
Potem do brytfanki czy tam co kto lubi, podlać oliwką byle smaczną, potem do pieca.
Może być włoski jeśli nie mamy jak raz do dyspozycji innego.
Się piecze jakieś pół godziny, żeby było mięciuśkie.
Potem się je.
Gretchen -- 16.07.2008 - 13:59