chociaż sam w oberżynach nie robię, przekazałem pańskie doświadczenia w postaci drukowanej pani merlotowej, która za tym warzywem wręcz przepada.
Przekazuję od niej stosowne ochy i achy.
Pozostaje tylko wyjaśnić, czym się Pani Gretchen nie struła do końca dzięki naszej spamerskiej libacji u nowopozyskanego Profesora.
Pozdrawiam
Panie Yayco,
chociaż sam w oberżynach nie robię, przekazałem pańskie doświadczenia w postaci drukowanej pani merlotowej, która za tym warzywem wręcz przepada.
Przekazuję od niej stosowne ochy i achy.
Pozostaje tylko wyjaśnić, czym się Pani Gretchen nie struła do końca dzięki naszej spamerskiej libacji u nowopozyskanego Profesora.
Pozdrawiam
merlot -- 16.07.2008 - 15:29