Przeczytałam Twoją opinię o moim blogu wczoraj już, ale zupełnie nie wiedziałam czy pisać, czy nie.
Po przemyśleniu co zrobić doszłam do wniosku, że podziękuję za te słowa.
Dziękuję.
Jest we mnie taka ciekawość, jak to wygląda z zewnątrz. Dzisiaj Igła powiedział, że to charakterystyczne jest, to moje pisanie, i to też wiadomość. Ważna.
To co napisałeś, jest dla mnie niespodziewane. Myślę, że moje pisanie nie zasługuje na aż taką recenzję, ale nie powiem, to bardzo miłe.
Kiedy wracam do starych tekstów własnych, żeby sobie odświeżyć jak coś widziałam, czytam niekończące się ilości komentarzy. Takich życzliwych, ciepłych, odkrywczych. Widzę pewną automatyczność niekiedy. Przekonałam się jak bardzo to było sztuczne i na wyrost. Czasem? Pewnie czasem, ale jednak.
Niektóre orkiestry nie potrzebują dyrygenta. Same grają.
Grzesiu
Przeczytałam Twoją opinię o moim blogu wczoraj już, ale zupełnie nie wiedziałam czy pisać, czy nie.
Po przemyśleniu co zrobić doszłam do wniosku, że podziękuję za te słowa.
Dziękuję.
Jest we mnie taka ciekawość, jak to wygląda z zewnątrz. Dzisiaj Igła powiedział, że to charakterystyczne jest, to moje pisanie, i to też wiadomość. Ważna.
To co napisałeś, jest dla mnie niespodziewane. Myślę, że moje pisanie nie zasługuje na aż taką recenzję, ale nie powiem, to bardzo miłe.
Kiedy wracam do starych tekstów własnych, żeby sobie odświeżyć jak coś widziałam, czytam niekończące się ilości komentarzy. Takich życzliwych, ciepłych, odkrywczych. Widzę pewną automatyczność niekiedy. Przekonałam się jak bardzo to było sztuczne i na wyrost. Czasem? Pewnie czasem, ale jednak.
Niektóre orkiestry nie potrzebują dyrygenta. Same grają.
Czego Tobie i sobie życzę.
Jeszcze raz dzięki.
:)
Gretchen -- 24.06.2009 - 21:42