w sprawie tej szczerości i tego co było kiedyś, to tak mi się skojarzyło.
Nie tak dawno przez długi czas pełniłem rolę pocieszyciela (pewnie nieudolnie:)) wobec bestfrienda, któremu rozpadał się i w końcu rozpadł długoletni związek.
No i wkurzały mnie jego gadki, że kilka lat zmarnowane całkowicie, że bez sensu itd, więc go przekonywałem, że to że teraz ocenia te 5 lat jako porażkę, to tylko sprawa jego obecnego nastawienia, a wcześniej bywało różnie i pięknie i mniej pięknie, i autentycznie i sztucznie itd
I podobnie tu z tą szczerością, pewnie.
Znaczy oceniasz (co w sumie naturalne) z perspektywy teraz, co nie znaczy że tamte wcześniejsze komenty, rozmowy itd były bezwartościowe czy nieszczere.
Gretchen,
w sprawie tej szczerości i tego co było kiedyś, to tak mi się skojarzyło.
Nie tak dawno przez długi czas pełniłem rolę pocieszyciela (pewnie nieudolnie:)) wobec bestfrienda, któremu rozpadał się i w końcu rozpadł długoletni związek.
No i wkurzały mnie jego gadki, że kilka lat zmarnowane całkowicie, że bez sensu itd, więc go przekonywałem, że to że teraz ocenia te 5 lat jako porażkę, to tylko sprawa jego obecnego nastawienia, a wcześniej bywało różnie i pięknie i mniej pięknie, i autentycznie i sztucznie itd
I podobnie tu z tą szczerością, pewnie.
Znaczy oceniasz (co w sumie naturalne) z perspektywy teraz, co nie znaczy że tamte wcześniejsze komenty, rozmowy itd były bezwartościowe czy nieszczere.
Tak myślę w sumie:)
pzdr
grześ (gość) -- 25.06.2009 - 10:22