Panie Lorenzo, nie wyklucza.
Ale na moje historie z Krakowa to Pan tak znowóż nie łasuj, bo jakby tu powiedzieć...
Jak mi ktoś kiedyś zadał pytanie, czemu do Krakowa nie jadę (Zjazd był jakiś, albo inna żałobna uroczystość), to odpowiedziałem, że już raz byłem.
Ale z drugiej strony miasto Paryż podobnego u mnie zażywa uznania, więc może być, że to ze mną coś nie tak jest.
Nie wyklucza się,
Panie Lorenzo, nie wyklucza.
yayco -- 10.01.2008 - 16:44Ale na moje historie z Krakowa to Pan tak znowóż nie łasuj, bo jakby tu powiedzieć...
Jak mi ktoś kiedyś zadał pytanie, czemu do Krakowa nie jadę (Zjazd był jakiś, albo inna żałobna uroczystość), to odpowiedziałem, że już raz byłem.
Ale z drugiej strony miasto Paryż podobnego u mnie zażywa uznania, więc może być, że to ze mną coś nie tak jest.