Otóż w Krakowie przy ulicy Św.Jan prowadzi swój skład handlowy i warstat znany mieszczanin o wesołym nazwisku Mleczko. Już samo nazwisko wprowadza mnie w dobry nastrój bo moja rodzina od strony mamy jakieś 200 lat temu nazywała się Maślany a potem jej się to odwidziało i zmieniła na inne. Nikt nie wie dlaczego, choć na swoje podejrzenia mam, spiskowe zresztą.
Jak jestem w Krakowie to ja do wspomnianego składu zachodzę i się rozglądam a także nabywam różne potrzebne i niepotrzebne rzeczy jak na ten przykład pościel.
Kiedyś przydybałem w warstacie samego mistrza i dawaj że mu wpierać , żeby na poczekaniu narysował mój ulubiony historyczny rysunek pod tytułem – Książę Józef skacze, wraz z koniem, do Elstery. ( ten rysunek wywarł znaczny wpływ na postrzeganie polskiej historii, przeze mnie ).
Mistrz się wszystkiego wyparł.
Potem okazało się, że ten obraz popełnił inny artysta o warszawskim nazwisku Sawka. A mnie się coś pomyliło.
A to wszystko napisałem przez to, że pan Lorenco o wjeździe X. Pepi napisał ( a pan Yayco czytać się zabrania). Bo ten po spotkaniu z Austriakami ( wśród których pewnie Lorenzów furt i od groma było ) pod Raszynem nie chciał już dłużej w Warszawie balować i pomaszerował na Lwów zahaczając o Kraków.
A ja odespawszy
dwie poprzednie noce coś sobie skojarzyłem.
Otóż w Krakowie przy ulicy Św.Jan prowadzi swój skład handlowy i warstat znany mieszczanin o wesołym nazwisku Mleczko. Już samo nazwisko wprowadza mnie w dobry nastrój bo moja rodzina od strony mamy jakieś 200 lat temu nazywała się Maślany a potem jej się to odwidziało i zmieniła na inne. Nikt nie wie dlaczego, choć na swoje podejrzenia mam, spiskowe zresztą.
Jak jestem w Krakowie to ja do wspomnianego składu zachodzę i się rozglądam a także nabywam różne potrzebne i niepotrzebne rzeczy jak na ten przykład pościel.
Kiedyś przydybałem w warstacie samego mistrza i dawaj że mu wpierać , żeby na poczekaniu narysował mój ulubiony historyczny rysunek pod tytułem – Książę Józef skacze, wraz z koniem, do Elstery. ( ten rysunek wywarł znaczny wpływ na postrzeganie polskiej historii, przeze mnie ).
Mistrz się wszystkiego wyparł.
Potem okazało się, że ten obraz popełnił inny artysta o warszawskim nazwisku Sawka. A mnie się coś pomyliło.
A to wszystko napisałem przez to, że pan Lorenco o wjeździe X. Pepi napisał ( a pan Yayco czytać się zabrania). Bo ten po spotkaniu z Austriakami ( wśród których pewnie Lorenzów furt i od groma było ) pod Raszynem nie chciał już dłużej w Warszawie balować i pomaszerował na Lwów zahaczając o Kraków.
Igła
Igła -- 11.01.2008 - 07:00