projekt Budzyńskiego oczywiście pamiętam, i go żałuję.
Choć trochę mi przypomina stadion w Bercy.
Grzesiu
póki co dofinansowanie z budżetu chyba jeszcze nie zostało zrealizowane, ale to się pewnie zmieni – zobaczymy.
Mam mieszane uczucia do tego dofinansowania – bo jeśli przyjmiemy, że świątynia jest realizacją przyrzeczenia danego przez sejm RP, to zasadniczo to dofinansowanie nie powinno dziwić, choć obiecano zwykły kościół, a nie wielkiego kolosa (budować chciano i w dwudziestoleciu, ale plac budowy przygotowano w 1939 r. i tyle z tego wyszło; jako wotum państwa powstało np., co też budziło ogromne kontrowersje, Sacré Cœur w Paryżu, której budowa skończyła się w 1914 r.). No i państwo marnuje znacznie większe pieniądze w głupszy sposób. Ale nie jestem przekonana, że tak właśnie powinno być, po prostu nie wiem.
Merlocie, Grzesiu
Merlocie
projekt Budzyńskiego oczywiście pamiętam, i go żałuję.
Choć trochę mi przypomina stadion w Bercy.
Grzesiu
póki co dofinansowanie z budżetu chyba jeszcze nie zostało zrealizowane, ale to się pewnie zmieni – zobaczymy.
julll -- 02.06.2008 - 17:25Mam mieszane uczucia do tego dofinansowania – bo jeśli przyjmiemy, że świątynia jest realizacją przyrzeczenia danego przez sejm RP, to zasadniczo to dofinansowanie nie powinno dziwić, choć obiecano zwykły kościół, a nie wielkiego kolosa (budować chciano i w dwudziestoleciu, ale plac budowy przygotowano w 1939 r. i tyle z tego wyszło; jako wotum państwa powstało np., co też budziło ogromne kontrowersje, Sacré Cœur w Paryżu, której budowa skończyła się w 1914 r.). No i państwo marnuje znacznie większe pieniądze w głupszy sposób. Ale nie jestem przekonana, że tak właśnie powinno być, po prostu nie wiem.