Mnie też zgrzyta.
I czasem aż sam sobie muszę powtarzać, że Kościół jest jeden i mogę się jeszcze srodze zdziwić, gdy wypraszany precz spod bramy niebieskiej, zobaczę jeszcze w środku zbawionego o. dyrektora…
Nawet pisząc te słowa się uśmiecham — widać jak daleko mi do cnót ewangelicznych.
Ale mam osobistą prośbę. Z listy przez ciebie przytoczonej wykreśl Glempa. Miałem okazję go spotkać, mój ojciec miał więcej takich okazji, obserwoawałem szereg jego działań i projektów. W Warszawie, w Watykanie.
To człowiek o nieprzeciętnym zasobie cnót osobistych. Z pewnością zarzuty iż buduje sobie pomnik są chybione.
Należy też spostrzec Glempa w kontekście jego dworu, pardon, Kurii. Gość, zwłaszcza na starość, niewiele miał do powiedzenia.
W samej sprawie Świątyni Opatrzności Bożej — Glemp chciał konkursu i wybrał w jego finale odważną i symboliczną pracę Budzyńskiego.
Klerykalne urzędasy z Kurii sporo się namęczyły, by tę zaskakującą decyzję jakoś odkręcić i tworzyć monumentalną kupę betonu. Architekci kręcący na tym kontrakcie lody zrezygnowali z członkostwa w SARPie, by ich nie wyrzucono — Szymborski był wcześniej szefem bodaj komisji etyki, chłe chłe.
To z tego powodu nie dam na ten obiekt ani grosza.
Grzesiu
Mnie też zgrzyta.
I czasem aż sam sobie muszę powtarzać, że Kościół jest jeden i mogę się jeszcze srodze zdziwić, gdy wypraszany precz spod bramy niebieskiej, zobaczę jeszcze w środku zbawionego o. dyrektora…
Nawet pisząc te słowa się uśmiecham — widać jak daleko mi do cnót ewangelicznych.
Ale mam osobistą prośbę. Z listy przez ciebie przytoczonej wykreśl Glempa. Miałem okazję go spotkać, mój ojciec miał więcej takich okazji, obserwoawałem szereg jego działań i projektów. W Warszawie, w Watykanie.
To człowiek o nieprzeciętnym zasobie cnót osobistych. Z pewnością zarzuty iż buduje sobie pomnik są chybione.
Należy też spostrzec Glempa w kontekście jego dworu, pardon, Kurii. Gość, zwłaszcza na starość, niewiele miał do powiedzenia.
W samej sprawie Świątyni Opatrzności Bożej — Glemp chciał konkursu i wybrał w jego finale odważną i symboliczną pracę Budzyńskiego.
odys -- 02.06.2008 - 17:26Klerykalne urzędasy z Kurii sporo się namęczyły, by tę zaskakującą decyzję jakoś odkręcić i tworzyć monumentalną kupę betonu. Architekci kręcący na tym kontrakcie lody zrezygnowali z członkostwa w SARPie, by ich nie wyrzucono — Szymborski był wcześniej szefem bodaj komisji etyki, chłe chłe.
To z tego powodu nie dam na ten obiekt ani grosza.