Na ogół hip hop lubię, choć nie jestem bezkrytyczna.
Chciałam Panu powiedzieć jedynie, że tu się toczą też całkiem poboczne rozmowy, ale za to całkiem w życzliwej atmosferze się odbywające.
Choć widzi Pan, sieciowe relacje to jest bardziej pstry kuń niż to jest w życiu.
Nie trzeba się przywiązywać.
Trzeba mieć dystans.
Bo miło jest kiedy jest miło, ale bardziej dotkliwe jest to, co niemiłe.
Staram się to zrozumieć – dlaczego tak jest.
Dlaczego wystarcza jedno zdanie, by kogoś na inną orbitę wystrzelić, jedna uwaga dotycząca uśmiechu i już.
Dlaczego jest tak, że tysiąc napisanych zdań nie ma szans wobec jednego słowa?
Być może użytego w kontekście, którego czytelnik nie rozumie?
Dlaczego reakcja jest taka niesprawiedliwa?
Tak rozmyślając myślę, że to jest dziwna przestrzeń, a żby w niej być trzeba mieć osobistą potrzebę, jasno okreslony cel.
Choć można z tego wszystkiego zrezygnować.
I pójść sobie.
Panie Joteszu
Na ogół hip hop lubię, choć nie jestem bezkrytyczna.
Chciałam Panu powiedzieć jedynie, że tu się toczą też całkiem poboczne rozmowy, ale za to całkiem w życzliwej atmosferze się odbywające.
Choć widzi Pan, sieciowe relacje to jest bardziej pstry kuń niż to jest w życiu.
Nie trzeba się przywiązywać.
Trzeba mieć dystans.
Bo miło jest kiedy jest miło, ale bardziej dotkliwe jest to, co niemiłe.
Staram się to zrozumieć – dlaczego tak jest.
Dlaczego wystarcza jedno zdanie, by kogoś na inną orbitę wystrzelić, jedna uwaga dotycząca uśmiechu i już.
Dlaczego jest tak, że tysiąc napisanych zdań nie ma szans wobec jednego słowa?
Być może użytego w kontekście, którego czytelnik nie rozumie?
Dlaczego reakcja jest taka niesprawiedliwa?
Tak rozmyślając myślę, że to jest dziwna przestrzeń, a żby w niej być trzeba mieć osobistą potrzebę, jasno okreslony cel.
Choć można z tego wszystkiego zrezygnować.
I pójść sobie.
Gretchen -- 20.09.2008 - 23:35