W sumie jak sobie pomyśle ile nieprzewidzianych splotów przypadków musiało nastąpić, żebym akurat tego dnia (09-04-98) spotkał moją żonę, to mi ten przypadek jakoś najmniej mozliwym wytłumaczeniem zostaje :-)
A czy to nagminne, to nie wiem. Męczyłem ją pięć lat, aż do 2003, kiedy to się sukcesem zakończyło ;-)
pozdrowienia
PS – a w ogóle, to jak sobie tak policzyłem te 15.706 dni to mi ładna ilość lat wyszła.
Gratulacje w związku z tym tylko wypada złożyć.
I pozdrowienia dla Żony i w ogóle całej rodzinki.
merlocie
W sumie jak sobie pomyśle ile nieprzewidzianych splotów przypadków musiało nastąpić, żebym akurat tego dnia (09-04-98) spotkał moją żonę, to mi ten przypadek jakoś najmniej mozliwym wytłumaczeniem zostaje :-)
A czy to nagminne, to nie wiem. Męczyłem ją pięć lat, aż do 2003, kiedy to się sukcesem zakończyło ;-)
pozdrowienia
PS – a w ogóle, to jak sobie tak policzyłem te 15.706 dni to mi ładna ilość lat wyszła.
Jacek Ka. -- 01.01.2009 - 21:32Gratulacje w związku z tym tylko wypada złożyć.
I pozdrowienia dla Żony i w ogóle całej rodzinki.